Okolice Bydgoszczy!!! Gdzie na grzyby???


Ktoś
Grzybuś malutki
Grzybuś malutki
Posty: 27
Rejestracja: sobota, 15 września 2007, 17:36
Ulubione grzyby: borowik szlachetny, koźlarz pomarańczowożółty, podgrzybek brunatny
Lokalizacja: Bydgoszcz
Pochwalony: 3 razy

Post autor: Ktoś » czwartek, 24 września 2015, 21:16

Wczoraj byłem w Puszczy na 2 godzinki - nie licząc marszu ścieżką w głąb lasu. W raporcie na stronie grzyby.pl napisałem:
przeszedłem przeróżne części lasu. Tym razem pojawiło się miejscami mnóstwo pająków (bo nawet tych ostatnio nie było), widać też więcej niż ostatnim razem trujaków. Ogólnie 2 godziny w lesie - za osiedlem Glinki, naprawdę daleko od brzegu, słyszałem nawet porykiwanie jeleni - efekt 6 grzybów: 3 nie do końca rozwinięte kanie, które zostawiłem w lesie - niech kogoś ucieszą, dwa maślaki - żółty i ziarnisty, jeden ładny prawdziwek. Znalazłem również około 10 czerniaków kołpakowatych - ale choć jadalne, powszechnie nie są przez ludzi zbierane, więc nie wpisuję ich w ilości sztuk na godzinę.

Dodam, że trafiłem też na olszówki, miejscami sporo było lisówki pomarańczowej - którą z daleka z ekscytacją wziąłem za kurki.

Grzybobranie kiepskie, ale po tym spacerze poznałem przynajmniej parę ciekawych miejsc, między innymi odkryłem bardzo interesujący zagajnik, polanę na prawdziwki i segmenty porośnięte brzozami. A wszystko to w odległości do jakiej zwykli osiedlowi spacerowicze nie docierają. Więc będzie co badać w przyszłych latach (chyba, że zapomnę jak tam dojść?). : )

Jutro zobaczę jak sytuacja przedstawia się między Murowańcem a Potulicami. Choć nie przepadam za tymi lasami, bo z uwagi na dużo terenów podmokłych miejscami jest tam po prostu zatrzęsienie kleszczy (sam tego doświadczyłem).



Ktoś
Grzybuś malutki
Grzybuś malutki
Posty: 27
Rejestracja: sobota, 15 września 2007, 17:36
Ulubione grzyby: borowik szlachetny, koźlarz pomarańczowożółty, podgrzybek brunatny
Lokalizacja: Bydgoszcz
Pochwalony: 3 razy

Post autor: Ktoś » piątek, 25 września 2015, 19:51

Cóż, odwiedziłem las między Murowańcem a Łochowem. Za kanał w kierunku Potulic się nie wybierałem.

2 godziny chodzenia po lesie (w sumie nie typowo na grzyby, ale bardziej na rozeznanie po różnych częściach lasu) z takim efektem:
http://iv.pl/images/01194979945445318925.jpg" onclick="window.open(this.href);return false;

No więc tak:
W lesie sosnowym pusto. Kompletnie nic. Chodziłem i chodziłem i chodziłem i nic. Na skraju lasu od strony południowej (las akurat tak rośnie, że dociera tam bardzo mało słońca) - zielono i bardzo mokro. Tam znalazłem koźlaka, prawdziwka i 2 czy 3 maślaki. Chodziłbym tam dalej, ale jakiś niezbyt "świeży" rottweiler samotnie sobie tam węszył i stwierdziłem, że sobie odpuszczę - las w końcu duży, a docelowo i tak miałem iść w drugą stronę. Jagody, paprocie, trawa i mech - nic. Dopiero w zaroślach w promieniu 30 metrów od bagna trafiłem na podgrzybki złotawe / podgrzybki obciętozarodnikowe. W każdym razie chodzenie po terenach na których rosły było sporym wyzwaniem - sosny, dęby, olszyna, choinki i inne nad głową, a wokół po prostu kotara krzaczorów, paproci, jeżyn i innych. Odpuściłem sobie po pewnym czasie, bo nawet nie przygotowywałem się na takie przygody. Potem ruszyłem nad kanał Notecki licząc na maślaki i prawdziwki. Nic z tego. W młodych sosnach pusto, w innych częściach lasu sucho. Dopiero gdy znowu znalazłem się w okolicach terenu bagnistego i okolic pojawiły się podgrzybki złotawe / podgrzybki obciętozarodnikowe. Tam teren troszkę lepszy, ale nie miałem już nawet ochoty za nimi chodzić. Jak coś było przy drodze to zerwałem. Nad kanałem też pusto.

Podsumowując: jeżeli ktoś chce nazbierać podgrzybków złotawych / obciętozarodnikowych (nie rozróżniam ich) to nazbiera. Może i pełne wiaderko. Ale tylko w miejscach, które w NAJLEPSZYM (bo tam gdzie chodziłem to po prostu był survival) przypadku wyglądają tak: http://www.apsoft.com.pl/cp/52n23e/przez_las.JPG" onclick="window.open(this.href);return false;

Jeden plus: kleszczy po tych dwóch godzinach nie stwierdziłem.


Awatar użytkownika

turas
Zarodnik
Zarodnik
Posty: 15
Rejestracja: niedziela, 12 września 2010, 18:44
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Post autor: turas » czwartek, 15 października 2015, 12:13

Cześć!

Właśnie rozpocząłem urlop i w związku z tym oczywiście chętnie odwiedziłbym podbydgoskie lasy. Jak obecnie prezentuje się sytuacja? Ostatnio było trochę chłodniej, ale też przez to bardziej wilgotno. Podczas rowerowego przejazdu widziałem parę osób z wiadrami, ale, no właśnie, pustymi. Na rynku też coś nikt nie stoi z grzybami, czyżby w tym roku nie było jakiegoś większego wysypu? Chodzi mi konkretnie o lasy:
- w okolicach lotniska
- w okolicach Przyłubia
- w okolicach Murowańca

Ostatni post jest z 25 września, a jak wiadomo - z tygodnia na tydzien wszystko sie może zmienić, tak wiec stąd moje pytanie :D Warto się fatygować?

Pozdrawiam



Ktoś
Grzybuś malutki
Grzybuś malutki
Posty: 27
Rejestracja: sobota, 15 września 2007, 17:36
Ulubione grzyby: borowik szlachetny, koźlarz pomarańczowożółty, podgrzybek brunatny
Lokalizacja: Bydgoszcz
Pochwalony: 3 razy

Post autor: Ktoś » czwartek, 15 października 2015, 19:44

Na "grzybach" byłem 14 października. To mój wpis z grzyby.pl, z zakładki występowanie:

Puszcza Bydgoska za osiedlem Glinki: 2 godziny w lesie - zero grzybów jadalnych. Przez cały ten czas trafiłem tylko na 4 grzyby niejadalne, w dodatku mocno zmarniałe od mrozu. Wręcz przytłaczająca ta pustka, prawie jak w grudniu przed porządniejszymi śniegami. Ale cóż, spacer miły, lecz na czarne i na prawdziwki to bym w tym roku już tutaj nie liczył.
Dodam, że już na samym wejściu do lasu widać, że nie ma po co dalej wchodzić. Mimo wszystko rekreacyjnie super, z rana pustka i cisza jakby do najbliższej drogi było 50 km. W zagajniku miałem nawet bliskie spotkanie z lisem. Wrażenia pozytywne, lecz grzybów ni ma.

Pięć dni temu byłem również w Murowańcu na grzybach - wynik podobny. W wysokim lesie pustka.

Na stronce grzyby.pl pojawił się dzisiaj również wpis "same czarne łepki", a lokalizacja na mapie wskazuje na okolice Bydgoszczy. Jednak po tym co zobaczyłem na własne oczy nie jestem w stanie uwierzyć, że w okolicznych lasach da się coś uzbierać. Dokładnie 11 dni temu urządziłem sobie pieszy rajd niebieskim szlakiem i sytuacja wyglądała znacznie lepiej. Czarnych nie widziałem, ale mnóstwo olszówek, trafiałem na kanie przy ścieżkach, czasami opieńki. Teraz całkowita zmiana. Te same miejsca, a po tamtych grzybach ani śladu.

Co do Przyłubia - nie wiem. Choć to moje ulubione okolice, w tym roku jeszcze tam nie byłem. Jakoś straciłem motywację.


Awatar użytkownika

turas
Zarodnik
Zarodnik
Posty: 15
Rejestracja: niedziela, 12 września 2010, 18:44
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Post autor: turas » czwartek, 15 października 2015, 21:41

Niestety, wszystko się potwierdza.

Przejechałem się dziś rowerem po lesie koło lotniska, sprawdzając przy tym swoje stałe miejsca. Zero jadalnych, zero trujących, a także zero ludzi. Wyprawa typowo rekreacyjna. Tak więc niestety, chyba w tym roku nie udało mi się załapać na grzybobranie.

Do tego taka ciekawostka - w miejscu, gdzie jeszcze niedawno stał radar (od pewnego czasu już bez górnej części), nie stoi już nic. Nie ma budynków, płotu, kolumny, wszystko wywiezione, została czysta ziemia. Dziwny widok, bo to zawsze był stały element moich wypraw w te tereny.

Pozdrawiam



Ktoś
Grzybuś malutki
Grzybuś malutki
Posty: 27
Rejestracja: sobota, 15 września 2007, 17:36
Ulubione grzyby: borowik szlachetny, koźlarz pomarańczowożółty, podgrzybek brunatny
Lokalizacja: Bydgoszcz
Pochwalony: 3 razy

Post autor: Ktoś » piątek, 16 października 2015, 16:06

Niedawno wróciłem z grzybów. Rozsądek przegrał z zachcianką sprawdzenia czy faktycznie coś się znajdzie - głównie po wpisie na grzyby.pl z okolic Bydgoszczy, gdzie zaznaczono 50 sztuk na godzinę. Wybrałem się więc. Byłem pomiędzy Rudami a Przyłubiem. 4 godziny: znalazłem trochę ponad pół wiadra.
Ale czy warto? Zdecydowanie nie.

Otóż, nigdy w życiu nie przeszedłem takiego dystansu za grzybami. I cóż... jeżeli ktoś nie zna tamtejszych lasów to jestem skłonny stwierdzić, że wróci do domu z niczym. W lesie sosnowym, przy jałowcach, w małych sosnach, w zagajnikach, między brzozami, na polanach - nic. Pojedyncze sztuki trafiały się w wysokiej trawie lub sporadycznie tuż obok sosen, ale też tylko w niektórych częściach lasu.
Ogólnie liczyłem, że być może trafię na jakieś wyjątkowe miejsce gdzie nazbieram pełne wiadro i dlatego też pokonałem kolosalny dystans.

Scenariusz napisał się tak:
Po wejściu do lasu w wysokiej trawie znalazłem 3 sztuki. Potem przez 30 minut dosłownie nic. Ani trujaków. Sprawdziłem brzózki - nic. Miejsca na prawdziwki - nic. Następnie skierowałem się ku liściastemu gąszczowi (nie wiem jak to inaczej nazwać). No i tam zbierało się całkiem przyjemnie - w samym gąszczu nic raczej nie było, ale na skraju jak najbardziej. Co jakiś czas po 2 czy 3 czarne. Raz w jednym miejscu nawet 14. Uzbierałem tam to pół wiaderka i gąszcz się skończył. Potem poszedłem sprawdzić młode sosny i polanki - nic. Potem do lasu z jagodami - nic. Potem do części z jałowcami - nic. Potem przy lesie mieszanym - nic. I tak chodziłem po różnych częściach puszczy i chodziłem, w końcu gdzieś przy jakiejś ścieżce w trawie/jagodach parę czarnych i sitarzy się znalazło i tyle. Wróciłem więc znowu w ten gąszcz, ale cóż - na drugim jego brzegu tylko pojedyncze sztuki, w środku jeszcze gorzej. Więc poszedłem w las z paprociami - tam nic. To skierowałem się do samochodu i po drodze jeszcze w losowych miejscach jakieś pojedyncze sztuki się znalazły. I tak wyglądała całość.

Cóż, moim zdaniem nie warto. Okolice, w których byłem znam dość dobrze, a akurat tak wyglądającej części lasu w której nazbierałem to pół wiadra nie kojarzę w żadnym innym miejscu. Gdyby ten obszar był większy to pewnie wróciłbym z pełnym wiaderkiem. Chociaż... z drugiej strony za Glinkami też jest takie miejsce, a ostatnio nie znalazłem tam nic.

Dodatkowo - warto dodać, że grzyby średniej jakości. Młode czarne bardzo ładne, ale te nieco starsze wyglądają nieciekawie. Albo zaczynają pleśnieć albo poczerniałe.

Zdecydowanie najgorszy sezon jakiego doświadczyłem.



Ktoś
Grzybuś malutki
Grzybuś malutki
Posty: 27
Rejestracja: sobota, 15 września 2007, 17:36
Ulubione grzyby: borowik szlachetny, koźlarz pomarańczowożółty, podgrzybek brunatny
Lokalizacja: Bydgoszcz
Pochwalony: 3 razy

Post autor: Ktoś » piątek, 23 października 2015, 19:26

Dzisiaj znowuż byłem w tym samym miejscu co 7 dni temu. 4 godziny.
I cóż... choć wielu twierdzi inaczej, to dla mnie jest lepiej.

Pierwszą różnicą jakiej doświadczyłem zaraz po wejściu do lasu to poczucie intensywnego zapachu grzybni.
Drugą, że chwilę później ściąłem pięć młodych, zdrowych podgrzybków - tydzień temu w tym miejscu nie znalazłoby się niczego.
Skierowałem się więc dalej. I tutaj kolejna zmiana: las nie był pusty - w niedużych ilościach, ale co jakiś czas muchomory, sporo jakiś drobnych grzybów, lisówki i gołąbki. Czarnych brak - ale trafiałem na trzonki i pocięte kapelusze. Poszedłem więc tam gdzie byłem tydzień temu. W tej części lasu w pierwszej chwili w ogóle straciłem nadzieję, bo gdzie się nie ruszyłem to ślady po grzybiarzach z poprzedniego dnia - podeptane grzyby, wystające z ziemi trzonki, albo poprzecinane robaczywe czarne. Szybko jednak zauważyłem, że osoba, która tam chodziła nie była perfekcjonistą, bo między pościnanymi znajdowałem chwilami nawet po parę nieściętych. W sumie to przez prawie godzinę zbierałem niedobitki - na skraju lasu sosnowego z jagodami i gąszczu w którym chodziłem też ostatnio - sosny + młode graby, osiki, czeremchy i wiązy, na podłożu mech, czasami trawa - istny spektakl kolorów. W końcu trafiłem tam na jakiegoś staruszka z koszem, więc zmieniłem nieco kurs. Wszedłem w las wysoki, ale jak się okazało był to błąd. Więc przemieściłem się lasem wysokim na drugą stronę "gąszczu". Tam też niedobitki. Dopiero po pewnym czasie trafiłem w nietknięte miejsca i tam zbierało się wspaniale. Może nie było zatrzęsienia, ale wszystkie zdrowie, a i zawsze jak po ścięciu podniosło się głowę to widziało się już kolejnego. W gąszczu też było podobnie, choć zdarzało się, że przez 10 minut nie znalazłem żadnego. W każdym razie uzbierałem około 3/4 wiadra i wyszedłem dozbierać przy starej drodze między jagodami - nie wiem dlaczego, ale tam zawsze coś się znajdzie. Tym razem też parę było, ale co mnie bardzo zdziwiło - jeszcze więcej w zwykłym, sosnowym lesie na mchu. Tego się nie spodziewałem, bo tydzień temu nic tam nie było. A teraz pełno gołąbków i co jakiś czas większy czarny. Dozbierałem trochę i zawróciłem już do auta. Po drodze znalazłem też pojedyncze sztuki na polanie - tego też tydzień temu nie było. Na koniec pochodziłem nieco w pobliżu samochodu w wysokiej trawie - kiepsko, ale również coś się trafiło.

Warto jednak dodać, że co kogoś mijałem to mówił, że grzybów nie ma, a moje wiaderko stanowiło sensację - cóż, tym razem chyba słusznie. W każdym razie jak widać - można nazbierać grzybów w lasach Puszczy Bydgoskiej. To, że przez 30 minut chodzenia znajdzie się 2 sztuki, nie musi oznaczać, że będzie tak w każdej części lasu. Z tego co zauważyłem to ludzie zbyt szybko rezygnują albo chodzą tam gdzie chcą, gdzie mają ochotę, a nie tam, gdzie są grzyby.

PS: W gąszczu trafiłem na dwa szmaciaki. Jeden jak połowa wiadra. Jednak pozostawiłem na miejscu. Niech sobie rosną.

Nie mam swojej galerii, więc wklejam linki do zdjęć:
http://iv.pl/images/46209718200875914843.jpg" onclick="window.open(this.href);return false; - zdjęcie sprzed tygodnia z brzegu gąszczu, gdzie jeszcze było przejrzyście - tam dalej pojawiają się właśnie graby itd.
http://iv.pl/images/08059115326538905438.jpg" onclick="window.open(this.href);return false; - efekt dzisiejszej wyprawy.

Pozdrawiam i życzę powodzenia!


Awatar użytkownika

Zenit
Założyciel strony oraz forum
Założyciel strony oraz forum
Posty: 73060
Rejestracja: sobota, 26 listopada 2005, 22:30
Imię: Wiesław
Ulubione grzyby: Smardze...
Lokalizacja: Kraków
Pochwalił: 48860 razy
Pochwalony: 9013 razy
Kontakt:

Post autor: Zenit » poniedziałek, 26 października 2015, 10:10

Ktoś pisze:Nie mam swojej galerii, więc wklejam linki do zdjęć:
szkoda zarejestruj galerie na portalu i wstawiaj do nas zdjęcia.


Zenit - Wiesław Kamiński Grzyboznawca nr 1561
http://www.NaGrzyby.pl
Galeria 2005-2016 -> https://nagrzyby.pl/galeria/main.php


Człowiek jest wielki, nie przez to co ma, lecz przez to kim jest, nie przez to co posiada, lecz przez to czym dzieli się z innymi.

caban13
Grzybuś malutki
Grzybuś malutki
Posty: 49
Rejestracja: czwartek, 11 października 2007, 10:58
Pochwalony: 5 razy

Okolice Bydgoszczy!!! Gdzie na grzyby???

Post autor: caban13 » poniedziałek, 4 lipca 2016, 10:27

Okolice Solca Kujawskiego. Trochę kurek, w większości lekko podsuszonych, w lesie raczej sucho, rano nawet nie było rosy. Okolice Janowa borowiki usiatkowane, częściowo z mieszkańcami. Razem z kurkami zebrała się miska krajanki. I w śmietanę do ziemniaczków :eat: :P



caban13
Grzybuś malutki
Grzybuś malutki
Posty: 49
Rejestracja: czwartek, 11 października 2007, 10:58
Pochwalony: 5 razy

Okolice Bydgoszczy!!! Gdzie na grzyby???

Post autor: caban13 » wtorek, 19 lipca 2016, 14:23

Okolice Przyłubia. Mimo obfitych deszczy kurek nie było za wiele. Spodziwałem się kożlarzy i prawdziwków, a trafiły się tylko 3 szt. Cały wypad uratowały maślaki, które rosły w bardzo dużej ilości i w wielkości jaką najbardziej lubię - do 4 cm.



caban13
Grzybuś malutki
Grzybuś malutki
Posty: 49
Rejestracja: czwartek, 11 października 2007, 10:58
Pochwalony: 5 razy

Okolice Bydgoszczy!!! Gdzie na grzyby???

Post autor: caban13 » wtorek, 16 sierpnia 2016, 08:16

Okolice Solca Kujawskiego. Grzybów sporo, najwięcej podgrzybków i koźlaków, trochę kurek i maślaków. Prawdziwki są, ale raczej robaczywe. Trochę ponad trzy godziny w lesie i pełen duży kosz.


ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat