Kiszone ogórki
-
Autor tematu - Gimnazjalista pozyskiwacz
- Posty: 1727
- Rejestracja: wtorek, 4 września 2012, 13:24
- Ulubione grzyby: prawdziwek, borowik oraz boletus edulis
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Pochwalił: 109 razy
- Pochwalony: 494 razy
- Kontakt:
Kiszone ogórki
Zgodnie z obietnicą, zamieszczam przepis na kiszone ogórki. Przepis ów, modyfikowałem przez 15 lat, doprowadzając go do perfekcji. Dowodem na to jest fakt, że moi znajomi dosłownie żebrają o słoik, a gdy mnie zapraszają do siebie, dodają "Tylko weź ogórki".
Najważniejsza uwaga - każde najmniejsze odstępstwo od przepisu spowoduje niepowodzenie!
Składniki:
- ogórki gruntowe (zrywane tego samego dnia)
- czosnek (tylko polski!)
- chrzan (korzeń)
- koper (lekko podsuszony z gniazdami nasiennymi)
- liść wiśni
- liść porzeczki
- pieprz mielony
- sól kamienna (nie jodowana)
Ogórki zdobyć najlepiej od zaprzyjaźnionego hodowcy o którym wiemy, że nie przesadza z nawozami. Ogóreczki dokładnie myjemy w wannie, później każdy z osobna, by nie zostało choć jedno ziarenko piasku (nikt nie lubi zgrzytających ogórków). Słoiki dowolnej wielkości myjemy starannie , niektórzy nawet wyparzają i DOBIERAMY do nich nowe zakrętki (nie pomylić cztero z sześcio zaczepowymi, to bardzo ważne!)
Na dno każdego słoja dajemy - dwa posiekane w plasterki ząbki czosnku, dwa liście wiśni, dwa liście porzeczki i jedno gniazdo nasienne kopru. Następnie układamy pionowo ogórki , powinny wyjść dwa rzędy. Nic na siłę, nie upychamy ich jak śledzie w beczce. Między ogórki wkładamy jeden czterocentymetrowy korzeń chrzanu. Na koniec do każdego słoja szczypta pieprzu. Zalewę robimy z ciepłej kranówki, na litr wody dając dwie duże (stołowe) łyżki soli kamiennej nie jodowanej. Sól to klucz w procesie kiszenia, dyfuzuje w głąb ogórka zmieniając jego zasolenie i smak. Ciepła woda po to, by sól łatwiej się rozpuściła. NIE ZALEWAMY WRZĄTKIEM, (to najczęstszy błąd!) gdyż ubijemy tym samym całą florę bakteryjną.
Po zalaniu zalewą, pamiętamy, by ogórki BYŁY POD WODĄ, nie może żaden z nich wystawać, bo trafi go szlag. Dokręcamy "na chama zakrętki" i odstawiamy w miejsce o temperaturze pokojowej na kilka dni. Po 3 dniach poziom zalewy się podniesie i może słyszalny być syk gazów. Nie szkodzi. Po tygodniu sprawdzamy ogórki, czy na powierzchni zalewy nie zrobiła się pleśń - wynika to z błędnego dokręcenia pokrywki- (taki słoik nadaje się do wyrzucenia) i odstawiamy do piwnicy, czy gdziekolwiek ( byle nie na mróz ). Ogórki gotowe są do jedzenia po trzech tygodniach.
Zaręczam Wam, że smak, kwasota i delikatny aromat mych ogórków zachwyci i urzeknie Wasze kubki smakowe ! Smacznego!
Najważniejsza uwaga - każde najmniejsze odstępstwo od przepisu spowoduje niepowodzenie!
Składniki:
- ogórki gruntowe (zrywane tego samego dnia)
- czosnek (tylko polski!)
- chrzan (korzeń)
- koper (lekko podsuszony z gniazdami nasiennymi)
- liść wiśni
- liść porzeczki
- pieprz mielony
- sól kamienna (nie jodowana)
Ogórki zdobyć najlepiej od zaprzyjaźnionego hodowcy o którym wiemy, że nie przesadza z nawozami. Ogóreczki dokładnie myjemy w wannie, później każdy z osobna, by nie zostało choć jedno ziarenko piasku (nikt nie lubi zgrzytających ogórków). Słoiki dowolnej wielkości myjemy starannie , niektórzy nawet wyparzają i DOBIERAMY do nich nowe zakrętki (nie pomylić cztero z sześcio zaczepowymi, to bardzo ważne!)
Na dno każdego słoja dajemy - dwa posiekane w plasterki ząbki czosnku, dwa liście wiśni, dwa liście porzeczki i jedno gniazdo nasienne kopru. Następnie układamy pionowo ogórki , powinny wyjść dwa rzędy. Nic na siłę, nie upychamy ich jak śledzie w beczce. Między ogórki wkładamy jeden czterocentymetrowy korzeń chrzanu. Na koniec do każdego słoja szczypta pieprzu. Zalewę robimy z ciepłej kranówki, na litr wody dając dwie duże (stołowe) łyżki soli kamiennej nie jodowanej. Sól to klucz w procesie kiszenia, dyfuzuje w głąb ogórka zmieniając jego zasolenie i smak. Ciepła woda po to, by sól łatwiej się rozpuściła. NIE ZALEWAMY WRZĄTKIEM, (to najczęstszy błąd!) gdyż ubijemy tym samym całą florę bakteryjną.
Po zalaniu zalewą, pamiętamy, by ogórki BYŁY POD WODĄ, nie może żaden z nich wystawać, bo trafi go szlag. Dokręcamy "na chama zakrętki" i odstawiamy w miejsce o temperaturze pokojowej na kilka dni. Po 3 dniach poziom zalewy się podniesie i może słyszalny być syk gazów. Nie szkodzi. Po tygodniu sprawdzamy ogórki, czy na powierzchni zalewy nie zrobiła się pleśń - wynika to z błędnego dokręcenia pokrywki- (taki słoik nadaje się do wyrzucenia) i odstawiamy do piwnicy, czy gdziekolwiek ( byle nie na mróz ). Ogórki gotowe są do jedzenia po trzech tygodniach.
Zaręczam Wam, że smak, kwasota i delikatny aromat mych ogórków zachwyci i urzeknie Wasze kubki smakowe ! Smacznego!
Zdobywca II miejsca w fotce dekady 21-31 lipca w 2014 roku
-
Autor tematu - Gimnazjalista pozyskiwacz
- Posty: 1727
- Rejestracja: wtorek, 4 września 2012, 13:24
- Ulubione grzyby: prawdziwek, borowik oraz boletus edulis
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Pochwalił: 109 razy
- Pochwalony: 494 razy
- Kontakt:
Bardzo się cieszę. Może spróbuj próbnie w tym roku dodać do jednego słoika po liściu wiśni i porzeczki?meryt pisze:Kombiii dzięki za przepis,ogóreczki robimy podobnie nie dajemy tylko liści porzeczki i liści wiśni, Twój przepis jest ciekawy, dlatego wypróbuje go na pewno w tym roku.
Też w ten sposób eksperymentowałem. Jednak Twoja opcja ma bardzo leśny, dębowy smak, który dominuje nad kwasowością, ale też jest dobraRonka pisze:Kombii a ja zamiast liści czarnej porzeczki i wiśni wkładam do słoików liście dębu.
Zdobywca II miejsca w fotce dekady 21-31 lipca w 2014 roku
-
- Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
- Posty: 18797
- Rejestracja: wtorek, 12 lutego 2008, 19:30
- Imię: Grażyna
- Ulubione grzyby: borowik kania koźlarz
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Pochwalił: 1374 razy
- Pochwalony: 5879 razy
- Kontakt:
Ja natomiast stosuję liście winogrona i wiśni do kiszenia ogórków.
Nie sprecyzowałeś o jakie liście porzeczki chodzi bo niektórzy kładą czarnej porzeczki a inni czerwonej? A skoro ma być precyzyjnie to trzeba to znać.
Ja soli dawałam łyżkę na litr a tu widzę są 2 łyżki czyli jeszcze raz tyle.
Poza tym ja zalewam ogórki wodą mineralną ze sklepu i uważam, że to się sprawdza ale bym musiała spróbować z kranówką.
Niby podobnie a jednak inaczej. Dzięki za przepis.
Nie sprecyzowałeś o jakie liście porzeczki chodzi bo niektórzy kładą czarnej porzeczki a inni czerwonej? A skoro ma być precyzyjnie to trzeba to znać.
Ja soli dawałam łyżkę na litr a tu widzę są 2 łyżki czyli jeszcze raz tyle.
Poza tym ja zalewam ogórki wodą mineralną ze sklepu i uważam, że to się sprawdza ale bym musiała spróbować z kranówką.
Niby podobnie a jednak inaczej. Dzięki za przepis.
-
Autor tematu - Gimnazjalista pozyskiwacz
- Posty: 1727
- Rejestracja: wtorek, 4 września 2012, 13:24
- Ulubione grzyby: prawdziwek, borowik oraz boletus edulis
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Pochwalił: 109 razy
- Pochwalony: 494 razy
- Kontakt:
Proszę Dodaję liście czerwonej porzeczki, czarna ma zbyt intensywny smak. Woda mineralna jest ok, jeśli ktoś ma twardą wodę w kranie, ja nie mam , więc leję kranówkę.Sensibility pisze:Ja natomiast stosuję liście winogrona i wiśni do kiszenia ogórków.
Nie sprecyzowałeś o jakie liście porzeczki chodzi bo niektórzy kładą czarnej porzeczki a inni czerwonej? A skoro ma być precyzyjnie to trzeba to znać.
Ja soli dawałam łyżkę na litr a tu widzę są 2 łyżki czyli jeszcze raz tyle.
Poza tym ja zalewam ogórki wodą mineralną ze sklepu i uważam, że to się sprawdza ale bym musiała spróbować z kranówką.
Niby podobnie a jednak inaczej. Dzięki za przepis.
Zdobywca II miejsca w fotce dekady 21-31 lipca w 2014 roku
-
Autor tematu - Gimnazjalista pozyskiwacz
- Posty: 1727
- Rejestracja: wtorek, 4 września 2012, 13:24
- Ulubione grzyby: prawdziwek, borowik oraz boletus edulis
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Pochwalił: 109 razy
- Pochwalony: 494 razy
- Kontakt:
Jak najbardziej liście chrzanu się nadają, ale myślę, że ogórki mają przez to nieco łagodniejszy smak - ja jestem zwolennikiem tak kwaśnych, że aż otwór gębowy wykrzywiaGali pisze:kombiii ja też robię ogórki podobnie, tylko zamiast korzenia chrzanu daję liście efekt ten sam i przynajmniej nikt nie płacze przy oczyszczaniu.
Zdobywca II miejsca w fotce dekady 21-31 lipca w 2014 roku
-
Autor tematu - Gimnazjalista pozyskiwacz
- Posty: 1727
- Rejestracja: wtorek, 4 września 2012, 13:24
- Ulubione grzyby: prawdziwek, borowik oraz boletus edulis
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Pochwalił: 109 razy
- Pochwalony: 494 razy
- Kontakt:
Nie mam nic przeciwko konserwowym ogórkom, bardzo je lubię, lecz oczywiście bardziej wolę kiszone.forra6 pisze: konserwować dalej czy zakisić ? Chyba na odmianę zrobię wg Twojego przepisu, tylko za solą niejodowaną muszę się rozglądnąć gdzieś...
Zachęcam do wypróbowania mojego przepisu, gdy Ci wszystko wyjdzie jak powinno, uwierz mi, z obrzydzeniem będziesz patrzył na sklepowe ogórki z worka czy słoika...
Zdobywca II miejsca w fotce dekady 21-31 lipca w 2014 roku
-
- Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
- Posty: 8093
- Rejestracja: środa, 23 czerwca 2010, 16:07
- Imię: Wojciech
- Ulubione grzyby: Borowiki
- Lokalizacja: Łódź
- Pochwalił: 587 razy
- Pochwalony: 2718 razy
- Kontakt:
kombiii, Nie wiem jak smakują Twoje ogórki,może są pyszne, lecz ja robię je w trochę bardziej tradycyjny sposób. 15 lat na sprawdzony sposób, to trochę mało, ja stosuję taki przekazywany z dziada pradziada, pewnie ma trochę więcej latek. Jedyne co w Twoim przepisie mnie nie pasuje to kiszenie ogórków w słoiku. Kiszę ogórki w kamiennym dużym dzbanie, dociskam je dużym kamieniem znalezionym na polu - taka, mała różnica a dla mnie bardzo ważna. Reszta składników to: ogórki, woda, sól, koper, chrzan, wszystko na oko, liście wiśni lub dębu a także orzecha lub jakiekolwiek, brzoza, buk każde się nadają i każde nadają im inny smak. Podjadam ogóreczki w międzyczasie, dosypuje nowych, proces kiszenia trwa cały czas, jedne są bardziej ukiszone drugie mniej ale to ja decyduję, które z dzbana wyciągnę. Nigdy nie narzekałem na swoje ogóreczki i bardzo je lubię. Stosowanie określonego przepisu, którego się trzeba trzymać to dla mnie coś dziwnego.
-
Autor tematu - Gimnazjalista pozyskiwacz
- Posty: 1727
- Rejestracja: wtorek, 4 września 2012, 13:24
- Ulubione grzyby: prawdziwek, borowik oraz boletus edulis
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Pochwalił: 109 razy
- Pochwalony: 494 razy
- Kontakt:
Teraz to ja jestem zdziwiony. Ogórki, by wyszły, muszą być kiszone z precyzją złotnika. Natomiast kiszenie w glinianym naczyniu - jak najbardziej. Sam w ten sposób kiszę 2,3 kg ogórków, ale małosolnych. Wychodzą pyszne, jednak przepis na nie jest odmienny od przepisu na ogórki "główne".Wojtas pisze:Stosowanie określonego przepisu, którego się trzeba trzymać to dla mnie coś dziwnego.
Dodatkowo, kiszenie w tzw. "kamionce " obarczone jest ryzykiem pojawienia się niepożądanych bakterii na powierzchni zalewy, która zmienia się w pleśń i inne mało ciekawe rzeczy.
Czy ogórki kiszone w ten sposób przez Ciebie, dotrwają np. do czerwca następnego roku?
Zdobywca II miejsca w fotce dekady 21-31 lipca w 2014 roku
-
- Grzyb chroniony!
- Posty: 27340
- Rejestracja: czwartek, 6 stycznia 2011, 18:43
- Lokalizacja: Poznań - Winiary
- Pochwalił: 8669 razy
- Pochwalony: 20857 razy
- Kontakt:
-
Autor tematu - Gimnazjalista pozyskiwacz
- Posty: 1727
- Rejestracja: wtorek, 4 września 2012, 13:24
- Ulubione grzyby: prawdziwek, borowik oraz boletus edulis
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Pochwalił: 109 razy
- Pochwalony: 494 razy
- Kontakt:
Dosłownie szczypta na słoik. Ja używam nawet wody z kiszonych ogórków - wiadomo do czegoPAWEŁ54 pisze:kombiii, ciekawe z tym pieprzem ja nie żałuję czosnku, kopru i liści chrzanu ale spróbuje je spieprzyć
Woda ta, na spragniony i wyczerpany poprzednim dniem organizm, działa zadziwiająco dobrze i regenerująco - ma w tym udział owa szczypta pieprzu
Zdobywca II miejsca w fotce dekady 21-31 lipca w 2014 roku