PAWEŁ54 pisze:italiano8787, ja z kolei od maja do października unikam liściastych z uwagi na kleszcze
wracając z Pobierowa , zatrzymałem się nieopatrznie za potrzebą w lasku mocno liściastym w okolicach Dobiegniewa
wiałem szybciej niż się zatrzymałem - na labradorze było widać małych krwiopijców
mówisz prawde , ale takie uroki- zdrdze ci ze w czerwcu zeszłego roku badz lipcu miałem raz na sobie koło 40
kleszcy , co prawda małe były , i chodziło po mnie jak mrowki i je tylko strzepywalem, ale mialem pietra