Apel do właścicieli czworonogów
-
Autor tematu - Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
- Posty: 7016
- Rejestracja: sobota, 11 grudnia 2004, 19:13
- Ulubione grzyby: Każdy, byle nie trujący :)
- Lokalizacja: N 49°38′57″ - E 019°49′48″
- Pochwalił: 1996 razy
- Pochwalony: 1463 razy
- Kontakt:
Apel do właścicieli czworonogów
Apel ten przekazuję na prośbę mojego znajomego Mogilniaka, ale dotyczyć on może nie tylko cyklistów, ale także nas - grzybiarzy:
Niezwykłą bezmyślnością i głupotą wykazują się właściciele czworonogów, pozostawiający swoje psy na wolności, bez dobrego ogrodzenia lub łańcucha.
Apel ten trzeba wystosować, ponieważ najmniejszej poprawy w tym zakresie nie widać, ba, jest coraz gorzej. Cierpią na tym głównie rowerzyści. Do wystosowania tego apelu zmusił mnie wypadek kolegi Sebastiana (www.sebekfireman.bikestats.pl ), doświadczonego i bardzo wprawionego rowerzysty, uczestnika wielu rajdów, autora strony rowerowej www.rowersebek.prv.pl . Kilka dni temu, na skutek ataku psa w okolicy Trzemeszna, uległ poważnemu wypadkowi. Skończyło się połamaniem obojczyka, koniecznością operacji i unieruchomieniem na kilka miesięcy. Dla takiego zapaleńca jest to tragedią. Przy okazji trzeba wspomnieć, że wypadek mógł skończyć się tragiczniej, na szczęście głowę Sebastiana uratował, zawsze zakładany na rower, kask.
Sam miałem także przygody z psami. Wilczur wisiał mi kiedyś na łydce, mały kundel na stopie (mimo obecności właściciela). Zdarzało się także nadkładać kilka kilometrów, ponieważ przede mną stały 2-3 duże bestie. Regularnie przez Mijankowo przejeżdżam z duszą na ramieniu czy znów będę uciekał przed psami (przez Popielewo nie jeżdżę, bo tam spotkanie większego psa graniczy z pewnością).
Tacy głupi właściciele psów (bezpańskie psy częściej boją się ludzi niż atakują) muszą sobie zdawać sprawę z konsekwencji własnej beztroski. Po pierwsze mogą być sprawcami ciężkich obrażeń ciała, zarówno rowerzystów, jak i spacerowiczów. Po drugie, jako właściciele czworonogów ponoszą prawne konsekwencje. Takie wypadki często kończą się koniecznością wypłaty odszkodowań, nawet wielotysięcznych, ale mogą skończyć się także sprawą karną. Niekiedy także właściciel sam może doznać uszkodzeń ciała z powodu „wdzięczności” ofiary psa. W końcu najoptymistyczniejszy przypadek, kiedy na głupocie ludzkiej cierpi sam „pupil”: jak ofiara wypadku, a częściej na skutek samoobrony rowerzysty. Na skutek kopnięcia psa (raz sam to stosowałem w celu obrony stopy), ale i poważniejszych środków obronnych. Coraz częściej rowerzyści posiadają do obrony przed czworonogami pałki, gazy obezwładniające oraz… paralizatory elektryczne. Często jest to najlepsza i jedyna metoda obrony.
Dlatego jeszcze raz apelujemy do właścicieli psów, zwłaszcza tych mieszkających we wsiach, daleko wśród pól (tam są najatrakcyjniejsze trasy wycieczkowe), trzymajcie swoje czworonogi za dobrym ogrodzeniem lub na uwięzi. Inaczej możecie być sprawcami tragedii, wykosztować się na pokaźne odszkodowanie lub stanąć przed sądem.
Postarajmy się, aby takie ataki były rzadkością, a nie codziennością.
Na koniec jeszcze rady dla rowerzystów:
-miejcie pod ręką jakieś środki do obrony, ale to jako ostateczność,
-w przypadku napotkania przed sobą „bestii” starajcie się ją ominąć w bezpiecznej odległości,
-po ominięciu takiej „bestii” powiadomcie czym prędzej straż miejską lub policję (solidny mandat powinien na przyszłość psa zatrzymać za ogrodzeniem),
-w przypadku niespodziewanego, nagłego ataku psa zachowajcie spokój, najlepiej zatrzymajcie się, zasłońcie się rowerem i przejdzie powoli obok psa starając się go nie drażnić,
-starajcie się unikać dróg, gdzie występuje duże zagrożenie napotkania psa pilnującego zagrody,
-używajcie kasków rowerowych.
Mgr Adam Piekut
www.rowery-mogilno.blog.onet.pl
www.mogilniak.bikestats.pl
Niezwykłą bezmyślnością i głupotą wykazują się właściciele czworonogów, pozostawiający swoje psy na wolności, bez dobrego ogrodzenia lub łańcucha.
Apel ten trzeba wystosować, ponieważ najmniejszej poprawy w tym zakresie nie widać, ba, jest coraz gorzej. Cierpią na tym głównie rowerzyści. Do wystosowania tego apelu zmusił mnie wypadek kolegi Sebastiana (www.sebekfireman.bikestats.pl ), doświadczonego i bardzo wprawionego rowerzysty, uczestnika wielu rajdów, autora strony rowerowej www.rowersebek.prv.pl . Kilka dni temu, na skutek ataku psa w okolicy Trzemeszna, uległ poważnemu wypadkowi. Skończyło się połamaniem obojczyka, koniecznością operacji i unieruchomieniem na kilka miesięcy. Dla takiego zapaleńca jest to tragedią. Przy okazji trzeba wspomnieć, że wypadek mógł skończyć się tragiczniej, na szczęście głowę Sebastiana uratował, zawsze zakładany na rower, kask.
Sam miałem także przygody z psami. Wilczur wisiał mi kiedyś na łydce, mały kundel na stopie (mimo obecności właściciela). Zdarzało się także nadkładać kilka kilometrów, ponieważ przede mną stały 2-3 duże bestie. Regularnie przez Mijankowo przejeżdżam z duszą na ramieniu czy znów będę uciekał przed psami (przez Popielewo nie jeżdżę, bo tam spotkanie większego psa graniczy z pewnością).
Tacy głupi właściciele psów (bezpańskie psy częściej boją się ludzi niż atakują) muszą sobie zdawać sprawę z konsekwencji własnej beztroski. Po pierwsze mogą być sprawcami ciężkich obrażeń ciała, zarówno rowerzystów, jak i spacerowiczów. Po drugie, jako właściciele czworonogów ponoszą prawne konsekwencje. Takie wypadki często kończą się koniecznością wypłaty odszkodowań, nawet wielotysięcznych, ale mogą skończyć się także sprawą karną. Niekiedy także właściciel sam może doznać uszkodzeń ciała z powodu „wdzięczności” ofiary psa. W końcu najoptymistyczniejszy przypadek, kiedy na głupocie ludzkiej cierpi sam „pupil”: jak ofiara wypadku, a częściej na skutek samoobrony rowerzysty. Na skutek kopnięcia psa (raz sam to stosowałem w celu obrony stopy), ale i poważniejszych środków obronnych. Coraz częściej rowerzyści posiadają do obrony przed czworonogami pałki, gazy obezwładniające oraz… paralizatory elektryczne. Często jest to najlepsza i jedyna metoda obrony.
Dlatego jeszcze raz apelujemy do właścicieli psów, zwłaszcza tych mieszkających we wsiach, daleko wśród pól (tam są najatrakcyjniejsze trasy wycieczkowe), trzymajcie swoje czworonogi za dobrym ogrodzeniem lub na uwięzi. Inaczej możecie być sprawcami tragedii, wykosztować się na pokaźne odszkodowanie lub stanąć przed sądem.
Postarajmy się, aby takie ataki były rzadkością, a nie codziennością.
Na koniec jeszcze rady dla rowerzystów:
-miejcie pod ręką jakieś środki do obrony, ale to jako ostateczność,
-w przypadku napotkania przed sobą „bestii” starajcie się ją ominąć w bezpiecznej odległości,
-po ominięciu takiej „bestii” powiadomcie czym prędzej straż miejską lub policję (solidny mandat powinien na przyszłość psa zatrzymać za ogrodzeniem),
-w przypadku niespodziewanego, nagłego ataku psa zachowajcie spokój, najlepiej zatrzymajcie się, zasłońcie się rowerem i przejdzie powoli obok psa starając się go nie drażnić,
-starajcie się unikać dróg, gdzie występuje duże zagrożenie napotkania psa pilnującego zagrody,
-używajcie kasków rowerowych.
Mgr Adam Piekut
www.rowery-mogilno.blog.onet.pl
www.mogilniak.bikestats.pl
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 6 kwietnia 2009, 09:49 przez Bobik, łącznie zmieniany 1 raz.
Credo quia absurdum NON est!
http://www.wszechocean.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.grzybypl.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.echojordanowa.wordpress.com" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.wszechocean.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.grzybypl.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.echojordanowa.wordpress.com" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- Grzyb chroniony!
- Posty: 22555
- Rejestracja: niedziela, 24 października 2004, 00:00
- Ulubione grzyby: Boletus erythropus
- Lokalizacja: M Kotlinka
- Pochwalił: 14 razy
- Pochwalony: 1458 razy
- Kontakt:
Ja w czerwcu miałem podobną przygodę jadać rano na rowerze spotkałem dobermana który widząc mnie od razu wystartował. Mając na szczęście ciężkie górskie buty wyczekałem i wycedziłem pieseczkowi centralnie kopa w ryja, zamroczyło bydlaka ale po chwili usiłował jeszcze mnie pogonić. Solidnie zdenerwowany ale i zadowolony że z tego spotkania wyszedłem cało bo mogło być groźnie moglem np sie wywalić z rowerem. Zgłosiłem powyższy fakt na policji i nawet pieseczka spotkałem po miesiącu biegającego luzem ale już w kagańcu. 10 dni temu niespodzianka pies bez kagańca kolejne 200zł mandatu. Jakoś nie wyobrażam sobie aby tego bydlaka na drodze spotkały moje dziewczyny. Dlatego walczmy z właścicielami bloczków mandatowych nie brakuje.
Dopiero poniedziałek, a tyle się zdarzyło...
""""Może się spotkamy znów po kilku latach
Może właśnie tutaj lub na końcu świata-
Zapamiętaj tylko, że się nie zmieniłem
Myślę, co myślałem, wierzę w co wierzyłem""""
""""Może się spotkamy znów po kilku latach
Może właśnie tutaj lub na końcu świata-
Zapamiętaj tylko, że się nie zmieniłem
Myślę, co myślałem, wierzę w co wierzyłem""""
-
- Grzyb chroniony!
- Posty: 22555
- Rejestracja: niedziela, 24 października 2004, 00:00
- Ulubione grzyby: Boletus erythropus
- Lokalizacja: M Kotlinka
- Pochwalił: 14 razy
- Pochwalony: 1458 razy
- Kontakt:
No jasna cholera chyba wykrakałem jadać właśnie do centrum spotykam kogo znajomego psicka biegającego luzem bez kagańca. Powyższy fakt zgłosiłem wiadomo gdzie , mam nadzieje ze poleci mandat z górnej półki
Dopiero poniedziałek, a tyle się zdarzyło...
""""Może się spotkamy znów po kilku latach
Może właśnie tutaj lub na końcu świata-
Zapamiętaj tylko, że się nie zmieniłem
Myślę, co myślałem, wierzę w co wierzyłem""""
""""Może się spotkamy znów po kilku latach
Może właśnie tutaj lub na końcu świata-
Zapamiętaj tylko, że się nie zmieniłem
Myślę, co myślałem, wierzę w co wierzyłem""""
-
- Grzyb chroniony!
- Posty: 22555
- Rejestracja: niedziela, 24 października 2004, 00:00
- Ulubione grzyby: Boletus erythropus
- Lokalizacja: M Kotlinka
- Pochwalił: 14 razy
- Pochwalony: 1458 razy
- Kontakt:
Waldemar,
W takim przypadku nakarmię go starą sprężyną do budzika
Hudy, nożyk może mieć za krótkie ostrze proponuje bagnet od AK-47
Tylko uważaj żeby sobie piesek czegoś nie przypomniał.
W takim przypadku nakarmię go starą sprężyną do budzika
Hudy, nożyk może mieć za krótkie ostrze proponuje bagnet od AK-47
Dopiero poniedziałek, a tyle się zdarzyło...
""""Może się spotkamy znów po kilku latach
Może właśnie tutaj lub na końcu świata-
Zapamiętaj tylko, że się nie zmieniłem
Myślę, co myślałem, wierzę w co wierzyłem""""
""""Może się spotkamy znów po kilku latach
Może właśnie tutaj lub na końcu świata-
Zapamiętaj tylko, że się nie zmieniłem
Myślę, co myślałem, wierzę w co wierzyłem""""
-
- Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
- Posty: 10804
- Rejestracja: środa, 8 marca 2006, 23:31
- Ulubione grzyby: wszystkie
- Lokalizacja: Jaworzno
- Pochwalony: 520 razy
- Kontakt:
Dopisać do niezbędnych akcesoriów grzybiarza a trochę się ich nazbierało już.Hudy pisze:Termit, mam jeszcze maczetę
Leśny samotnik z nieodłącznym aparatem w łapie
Nikon D-90 - Radość fotografowania
Nikon Nikkor AF-S DX 18-105 mm f/3.5-5.6 VR ED
Nikon Nikkor AF- 70-300 mm f/4-5.6 D VR ED
Nikon Nikkor AF-S 105mm f/2.8G ED-IF VR Macro
Galeria ( od 2006 r. ) https://nagrzyby.pl/galeria/v/users/ ... g2_page=16" onclick="window.open(this.href);return false;
Nikon D-90 - Radość fotografowania
Nikon Nikkor AF-S DX 18-105 mm f/3.5-5.6 VR ED
Nikon Nikkor AF- 70-300 mm f/4-5.6 D VR ED
Nikon Nikkor AF-S 105mm f/2.8G ED-IF VR Macro
Galeria ( od 2006 r. ) https://nagrzyby.pl/galeria/v/users/ ... g2_page=16" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- Grzybobiorca
- Posty: 1012
- Rejestracja: środa, 24 października 2007, 20:32
- Ulubione grzyby: same smaczne
- Lokalizacja: Gliwice i okolice.
- Pochwalony: 12 razy
Proponuję piłę motorową,pociąć wszystkie psy...Niestety ja mam 2 pieski i ich pociąć nie dam..Moje nie mają prawa się wałęsać..Nawet nie nazywają się Wałęsa.Tylko Dropsik i Kubuś.Tak na serio to na prawdę jest strasznie jak człowiek jedzie lasem i widzi bydlaka wielkości wołu,z mordą jak kubeł na śmieci.Niestety właściciele takich potworów nie interesują się przeważnie co ich pupil robi.Dla tego w pełni popieram apel i podpisuję się obiema łapkami pod nim..
grubek1
-
- Grzyb chroniony!
- Posty: 22555
- Rejestracja: niedziela, 24 października 2004, 00:00
- Ulubione grzyby: Boletus erythropus
- Lokalizacja: M Kotlinka
- Pochwalił: 14 razy
- Pochwalony: 1458 razy
- Kontakt:
grubymiss,
Ale Ty nie masz piły żartowałem z złodziejstwo tez bym pochlastał
Proponuję piłę motorową,pociąć wszystkie psy
Ale Ty nie masz piły żartowałem z złodziejstwo tez bym pochlastał
Dopiero poniedziałek, a tyle się zdarzyło...
""""Może się spotkamy znów po kilku latach
Może właśnie tutaj lub na końcu świata-
Zapamiętaj tylko, że się nie zmieniłem
Myślę, co myślałem, wierzę w co wierzyłem""""
""""Może się spotkamy znów po kilku latach
Może właśnie tutaj lub na końcu świata-
Zapamiętaj tylko, że się nie zmieniłem
Myślę, co myślałem, wierzę w co wierzyłem""""