Co zgubiłeś podczas grzybobrania?

Awatar użytkownika

Autor tematu
krystian*
Gimnazjalista pozyskiwacz
Gimnazjalista  pozyskiwacz
Posty: 1742
Rejestracja: piątek, 24 lipca 2009, 21:25
Ulubione grzyby: Borowiki (oczywiście)
Lokalizacja: Rzeszów
Pochwalony: 765 razy

Co zgubiłeś podczas grzybobrania?

Post autor: krystian* » niedziela, 25 grudnia 2011, 15:31

W naszych relacjach z grzybobrań pojawiło się kilka wspomnień strat/zgub podczas grzybobrania. Tu więc miejsce, by się takimi ciekawymi historiami podzielić.
Oczywiście można dołożyć informację o rzeczach znalezionych (oprócz grzybów oczywiście).

Na początek: moja straty to na razie dwa scyzoryki. Pierwszy zgubiłem ciekawie, bo niosąc go w dłoni zawadziłem o gałęzie. Wpadł w jeżyny tek gęste, że nie udało mi się go znaleźć. Drugi zgubiłem, podczas robienia zdjęć. Tak się zająłem foceniem, że brak noża zauważyłem dopiero po kilku dniach :)


krystian <*))))><
Awatar użytkownika

Termit
Grzyb chroniony!
Grzyb chroniony!
Posty: 22555
Rejestracja: niedziela, 24 października 2004, 00:00
Ulubione grzyby: Boletus erythropus
Lokalizacja: M Kotlinka
Pochwalił: 14 razy
Pochwalony: 1458 razy
Kontakt:

Post autor: Termit » niedziela, 25 grudnia 2011, 17:23

Ja jedynie zgubiłem dekiel od obiektywu a kiedyś kiedyś bardzo dawno temu zgubiłem scyzoryk, ale po kilku dniach go szczęśliwie odnalazłem. drugie szczęśliwe zgubienie miałem w tym roku na wakacjach nad morzem, zapodziałem ale to już zbierając i fotografując grzybasy mój bagnecik od kałacha. Strata na tyle dotkliwa i bolesna że siedząc w domku wahałem się czy wrócić i tak zrobiłem. I o dziwo przeanalizowaniem całą trasę w lesie i za którymś tam zakrętem leży sobie radości było co niemiara, ale chyba z tego ze zapamiętałem którędy szedłem a nie z odzyskania zguby :lol: :lol: Ostatnia duża zguba nie była moja, zagubił sie kolega w lesie, pojechaliśmy razem i nie stawił się na miejsce zbiórki a ja go szukałem i wołałem a ten jełop myślał że go zostawiłem to poszedł. Dobrze ze zadzwonił ze jest już w domu to powiedziałem mu ze ciesze się że żyje ale jak wrócę to ma w.... Co się strachu najadłem to moje bezcenne ROTFL

No jak sobie coś przypomnę to dopisze ale zapewne więcej będzie takich miłych i nie miłych opowieści od innych forumowiczów.


Dopiero poniedziałek, a tyle się zdarzyło...

""""Może się spotkamy znów po kilku latach
Może właśnie tutaj lub na końcu świata-
Zapamiętaj tylko, że się nie zmieniłem
Myślę, co myślałem, wierzę w co wierzyłem""""
Awatar użytkownika

Lobaria
Moderator
Moderator
Posty: 11008
Rejestracja: wtorek, 8 kwietnia 2008, 17:19
Ulubione grzyby: borowik ceglastopory
Lokalizacja: Gdynia
Pochwalił: 647 razy
Pochwalony: 1887 razy

Post autor: Lobaria » niedziela, 25 grudnia 2011, 18:29

Tak gdzieś 789 noży w lesie zostawiłam :placze:


"Brak przemocy prowadzi do najwyższej etyki, która jest celem całej ewolucji. Dopóki nie przestaniemy krzywdzić innych żywych stworzeń, ciągle będziemy dzikusami."
Thomas Edison

Piotrd
Hubiak
Hubiak
Posty: 306
Rejestracja: poniedziałek, 6 września 2010, 10:35
Imię: Piotr
Lokalizacja: łódzkie
Pochwalił: 10 razy
Pochwalony: 107 razy
Kontakt:

Post autor: Piotrd » niedziela, 25 grudnia 2011, 18:54

Raz tylko zgubiłem kluczyki od samochodu, na szczęście udało mi się je dość szybko odnaleźć. Żeby na przyszłość uniknąć podobnie emocjonujących poszukiwań noszę je teraz na taśmie z karabińczykiem.
A tak poza tym to znajduję w lesie najróżniejsze rzeczy, do tej pory największe "trofeum" to kompletny samochód marki Dacia :D


Awatar użytkownika

Agorszczyk
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Posty: 6043
Rejestracja: sobota, 26 kwietnia 2008, 14:52
Lokalizacja: Zator
Pochwalił: 8 razy
Pochwalony: 1889 razy
Kontakt:

Post autor: Agorszczyk » niedziela, 25 grudnia 2011, 19:17

Ja zgubiłam swój kapelusik grzybowy, ten z awatara, to było w październiku, znalazłam go następnego roku w maju :) Jakaś życzliwa dusza powiesiła go na drzewie. :D
Zdarzyło mi się też zgubić koszyk z grzybami :cry: Postawiłam koszyczek z pierwszymi czerwcowymi kozaczkami na dachu samochodu i pojechaliśmy. Do dziś mi szkoda tych grzybków :(


Klasyfikator grzybów
Awatar użytkownika

klapek
Hubiak przyrośnięty
Hubiak przyrośnięty
Posty: 937
Rejestracja: czwartek, 25 września 2008, 10:09
Ulubione grzyby: borowiki,kurki
Lokalizacja: Starachowice
Pochwalony: 48 razy

Post autor: klapek » niedziela, 25 grudnia 2011, 23:03

a mnie się raz zdarzyło zgubić nożyk i właściwie nic by nie było w tym wielkiego, gdyby nie to, że znalazłem go po około 5 latach :) o dziwo dalej nadawał się do wszystkiego i do dziś służy w domu :)


pełnego kosza i napiętego sznura :-)
Awatar użytkownika

Joanna
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Posty: 5152
Rejestracja: wtorek, 19 sierpnia 2008, 16:03
Ulubione grzyby: kurki, rydze, borowiki
Pochwalony: 987 razy
Kontakt:

Post autor: Joanna » poniedziałek, 26 grudnia 2011, 09:43

W tym roku straciliśmy jeden koszyk na grzyby. Basia go gdzieś posiała. A było to tak, ze dzieciaki szły z jednym koszykiem po jednej stronie rzeczki, a my po drugiej. Nie mieliśmy ich cały czas na oku, a kiedy zauważyłam, ze nie maja koszyka, to było już za późno. Niby wróciły, według nich, ta sama trasa, ale koszyka nie znalazły. Basia twierdzi, ze jakaś kobieta go zabrała.
klapek, z tym nożykiem to niesamowite, ze po 5-ciu latach się znalazł. Ale czy chodziłeś w to miejsce regularnie, czy poszedłeś raz po tych pięciu latach i wtedy znalazłeś nożyk ?


Awatar użytkownika

Hudy
Moderator
Moderator
Posty: 21781
Rejestracja: czwartek, 9 sierpnia 2007, 17:44
Ulubione grzyby: drożdże... upłynnione ;)
Lokalizacja: Wilga
Pochwalony: 314 razy

Post autor: Hudy » poniedziałek, 26 grudnia 2011, 11:06

Ja też tylko nożyki :)


Moja nauka poszła w las :)
Awatar użytkownika

Sensibility
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Posty: 18797
Rejestracja: wtorek, 12 lutego 2008, 19:30
Imię: Grażyna
Ulubione grzyby: borowik kania koźlarz
Lokalizacja: Wielkopolska
Pochwalił: 1374 razy
Pochwalony: 5879 razy
Kontakt:

Post autor: Sensibility » poniedziałek, 26 grudnia 2011, 11:37

Ja nożyki to gubię rutynowo, dlatego kupuję te najtańsze do warzyw po 1 zł. ;)
Zgubiłam też kapelusik grzybowy, jak Agorszczyk.
A największą stratą to był wiklinowy koszyk z zawartością, który położyłam na dachu samochodu i myślałam, że mąż go wziął do środka.
Niestety, jechał z nami na tym dachu aż gdzieś spadł. Oczywiście zorientowaliśmy się na kolejnym leśnym przystanku, że nie mamy kosza i wróciliśmy ale już nigdzie go nie było. :(
Była to kwestia 15 minut, niestety ktoś musiał tam przechodzić wcześniej i go zabrać. :placze:
Kupiłam już nowy koszyk a tamten był prawie nowy. :)
Na koniec chciałam dodać, że my też się gubimy systematycznie w swoich lasach ale to już nie temat Co zgubiłeś? ale kto się zgubił ? ;)


Awatar użytkownika

Autor tematu
krystian*
Gimnazjalista pozyskiwacz
Gimnazjalista  pozyskiwacz
Posty: 1742
Rejestracja: piątek, 24 lipca 2009, 21:25
Ulubione grzyby: Borowiki (oczywiście)
Lokalizacja: Rzeszów
Pochwalony: 765 razy

Post autor: krystian* » poniedziałek, 26 grudnia 2011, 13:45

Piotrd pisze:Raz tylko zgubiłem kluczyki od samochodu
Współczuje. Zeszłej zimy, nie na grzybobraniu :) zgubiłem kluczyki dwukrotnie: pierwszy raz znalazły się w śniegu po 3 dniach, drugi raz niestety nie. Kosztowna zguba, bo to były jedyne :(
Piotrd pisze:tej pory największe "trofeum" to kompletny samochód marki Dacia :D
Mam nadzieję, że nie trzeba było wytrychem otwierać ;)


krystian <*))))><
Awatar użytkownika

klapek
Hubiak przyrośnięty
Hubiak przyrośnięty
Posty: 937
Rejestracja: czwartek, 25 września 2008, 10:09
Ulubione grzyby: borowiki,kurki
Lokalizacja: Starachowice
Pochwalony: 48 razy

Post autor: klapek » poniedziałek, 26 grudnia 2011, 14:02

Joanna, regularnie co roku tam bywałem i bywam :) wtedy mi "zajączka" puścił i pewnie dlatego go znalazłem :)


pełnego kosza i napiętego sznura :-)

Piotrd
Hubiak
Hubiak
Posty: 306
Rejestracja: poniedziałek, 6 września 2010, 10:35
Imię: Piotr
Lokalizacja: łódzkie
Pochwalił: 10 razy
Pochwalony: 107 razy
Kontakt:

Post autor: Piotrd » poniedziałek, 26 grudnia 2011, 16:59

krystian* pisze:
Piotrd napisał/a:
tej pory największe "trofeum" to kompletny samochód marki Dacia

Mam nadzieję, że nie trzeba było wytrychem otwierać
Nie no, postarałem się żeby zguba do prawowitego właściciela wróciła :)


Awatar użytkownika

Filka
Grzybobiorca
Grzybobiorca
Posty: 1375
Rejestracja: środa, 20 maja 2009, 18:18
Lokalizacja: Oleśnica
Pochwalony: 392 razy

Post autor: Filka » poniedziałek, 26 grudnia 2011, 17:08

Zgubiłam nożyk do grzybów - jeden jedyny raz. Przeżywałam bardzo tę zgubę, aż tu na następnym grzybobraniu, w zupełnie innym lesie znalazłam nożyk, oczywiście inny, też z resztą jedyny raz w życiu coś znalazłam w lesie oprócz grzybów. W przyrodzie nic nie ginie, jedynie zmienia właściciela.

A zgubione w sensie ukradzione :x też się liczy?


''Ludzie to anioły z jednym skrzydłem, dlatego aby się wznieść, musimy trzymać się razem''
-M. Konopnicka-
Awatar użytkownika

Autor tematu
krystian*
Gimnazjalista pozyskiwacz
Gimnazjalista  pozyskiwacz
Posty: 1742
Rejestracja: piątek, 24 lipca 2009, 21:25
Ulubione grzyby: Borowiki (oczywiście)
Lokalizacja: Rzeszów
Pochwalony: 765 razy

Post autor: krystian* » wtorek, 27 grudnia 2011, 08:16

Filka pisze:A zgubione w sensie ukradzione :x też się liczy?
Liczy się :) powiedzmy straty ogólnie.


krystian <*))))><
Awatar użytkownika

Teo
Gimnazjalista pozyskiwacz
Gimnazjalista  pozyskiwacz
Posty: 1852
Rejestracja: poniedziałek, 20 września 2010, 08:23
Ulubione grzyby: Borowik, podgrzybek, kania
Lokalizacja: Zgorzelec
Pochwalony: 414 razy

Post autor: Teo » wtorek, 27 grudnia 2011, 10:34

Ja mam więcej szczęścia niż strat. Tylko 1 raz zgubiłem nożyk , ale miałem wtedy 6 lat a bałem się wtedy, żeby nie dostać od taty w pupę i się nie przyznałem. Za to znalazłem do tej pory 4 nożyki, w tym 1 mojej siostry, który zgubiła mesiąc wcześniej przed moim znalezieniem. Ponadto 3 lata temu moja wnusia miała wtedy 3 latka, zbieraliśmy wtedy grzyby , zasnęła mi na ramionach i zaczym doniosłem ją do samochodu stwierdziłem , że nie ma lewego gumowca. Na nic dało 1-no godzinne szukanie - nie odnalazł się. Po 2 latach , jakie było zdziwienie , gdy w tym samym lesie się odnalazł , ale uszkodzony był przez ząb czasu i deczko za mały.
Ostatnio zmieniony wtorek, 27 grudnia 2011, 10:44 przez Teo, łącznie zmieniany 1 raz.


Moje motto ..Dążyć w życiu do celu tylko nie za wszelką cenę

Grzyboznawca nr. 1940
ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat