17.01.2013
Epitafium dla
Jadwigi Kaczyńskiej
Matka Króla – cz.2
Matko gdyby nie Twój syn patriota
Nie jeden by oniemiał
Nie jeden byłby jak ogłupiały idiota
I do czyich wartości odnieść by się miał
Kogo obywatel szary
Miałby za wzór stawiać
Kiedy wokół solidarne mary
Według czyich kanonów naród naprawiać
Tobie Matko Króla dziękujemy
Żeś należycie synów wychowała
Ucząc ich prawdy całe życie
I prawdziwego Króla dała
Matko wielka Twa zasługa
Boś zrodziła Króla nad królami
I choć oczerniania Jego lista długa
Wiecznie żywy będzie między nami
Matko śpij w pokoju
Syn Twój przyniósł chwałę Tobie
Wynagrodził lata Twego znoju
I umocnił wiarę w niejednej osobie
zgluszczyk.pl
KTO CHCE NIECH CZYTA
-
- Hubiak przyrośnięty
- Posty: 787
- Rejestracja: piątek, 9 maja 2008, 19:25
- Ulubione grzyby: Proszę nie składać żadnych gratulacji bez względu na okazję, ani życzeń, ani żadnych pomogłów.
- Pochwalony: 40 razy
Do Leopolda Staffa
,,O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa’’
Pisałeś Leopoldzie w swoim zachwycie
Wysławiając drzew korony gdy ich cień się rozlewa
W bezwietrznym majowym słońca zenicie
Dziś dzikiej wycinki nastały czasy
Ogołocono z drzew nasze wsie i miasta
W nadmiarze przecięto lasy
To rządów nowobogackich kasta
Leopoldzie nikt już nie patrzy tak na drzewa
I trudno doszukać się pielęgnacji znamion
To cywilizacja śmierci korony ich odziewa
W smutek gołych i odartych ramion
Stoją grube konary z gałęzi obcięte
Umierają powoli na śmierć skazane
Bezradnie w niebo wyciągając ramiona święte
Gołe kikuty ,, fachowo zadbane’’
Wiosenny liść już na nich nie zaszeleści
W niemym krzyku szum śmierci słychać
Głupota włodarzy padła na drzewa jak cień boleści
Usychają dusząc się bo nie mają czym oddychać
Zenit pozdrawiam z Brukseli, w okolicy niestety brak grzybkow, jakichkolwiek...do zobaczenia ...
,,O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa’’
Pisałeś Leopoldzie w swoim zachwycie
Wysławiając drzew korony gdy ich cień się rozlewa
W bezwietrznym majowym słońca zenicie
Dziś dzikiej wycinki nastały czasy
Ogołocono z drzew nasze wsie i miasta
W nadmiarze przecięto lasy
To rządów nowobogackich kasta
Leopoldzie nikt już nie patrzy tak na drzewa
I trudno doszukać się pielęgnacji znamion
To cywilizacja śmierci korony ich odziewa
W smutek gołych i odartych ramion
Stoją grube konary z gałęzi obcięte
Umierają powoli na śmierć skazane
Bezradnie w niebo wyciągając ramiona święte
Gołe kikuty ,, fachowo zadbane’’
Wiosenny liść już na nich nie zaszeleści
W niemym krzyku szum śmierci słychać
Głupota włodarzy padła na drzewa jak cień boleści
Usychają dusząc się bo nie mają czym oddychać
Zenit pozdrawiam z Brukseli, w okolicy niestety brak grzybkow, jakichkolwiek...do zobaczenia ...
Mądrzy ludzie dyskutują pomysły. Przeciętni ludzie dyskutują zdarzenia. Słabi ludzie dyskutują o innych osobach.
-
- Grzyb chroniony!
- Posty: 27340
- Rejestracja: czwartek, 6 stycznia 2011, 18:43
- Lokalizacja: Poznań - Winiary
- Pochwalił: 8669 razy
- Pochwalony: 20857 razy
- Kontakt:
-
- Hubiak przyrośnięty
- Posty: 787
- Rejestracja: piątek, 9 maja 2008, 19:25
- Ulubione grzyby: Proszę nie składać żadnych gratulacji bez względu na okazję, ani życzeń, ani żadnych pomogłów.
- Pochwalony: 40 razy
Dziś Jesień Widziałem
Widziałem w miejskim parku jesień
Jak wtrącała liście w jasną od słońca sień
Szła w pełnym majestacie
A z nią różne jesienne postacie
Szła muskając jesienne wrzosy
Wiatrem miała uczesane włosy
Który zajęty swoimi psotami
Strącał liście między gałęziami
Widziałem ją też z rana była mleczna cała
Na śpiących łąkach mgła biała
A gdy zajaśniało słońce złotem
Obudziła się ptasich skrzydeł trzepotem
Szła też przez rozświetloną słońcem wieś
Co rusz ginąc za płotem gdzieś
A gdy się nad ogródkiem rozczuliła
Srebrną rosą go przyozdobiła
To znów zwiewna i wesoła
Złote liście rozwiewała dookoła
Zanim przyjdą deszczowe dni
Ona w brzozowym zagajniku złotem się lśni
Wiosną i latem dopełniona
Kolorami liści nasycona
Szła upojona ptaków odlotem
Zatrzymując się pod każdym płotem
zgluszczyk.pl
To jesień w Stella Plage nad morzem, bo w Polsce już szaro i smutno, Zenit pozdrowienia ode mnie i Any. Do zobaczenie być może wkrótce.
Widziałem w miejskim parku jesień
Jak wtrącała liście w jasną od słońca sień
Szła w pełnym majestacie
A z nią różne jesienne postacie
Szła muskając jesienne wrzosy
Wiatrem miała uczesane włosy
Który zajęty swoimi psotami
Strącał liście między gałęziami
Widziałem ją też z rana była mleczna cała
Na śpiących łąkach mgła biała
A gdy zajaśniało słońce złotem
Obudziła się ptasich skrzydeł trzepotem
Szła też przez rozświetloną słońcem wieś
Co rusz ginąc za płotem gdzieś
A gdy się nad ogródkiem rozczuliła
Srebrną rosą go przyozdobiła
To znów zwiewna i wesoła
Złote liście rozwiewała dookoła
Zanim przyjdą deszczowe dni
Ona w brzozowym zagajniku złotem się lśni
Wiosną i latem dopełniona
Kolorami liści nasycona
Szła upojona ptaków odlotem
Zatrzymując się pod każdym płotem
zgluszczyk.pl
To jesień w Stella Plage nad morzem, bo w Polsce już szaro i smutno, Zenit pozdrowienia ode mnie i Any. Do zobaczenie być może wkrótce.
Mądrzy ludzie dyskutują pomysły. Przeciętni ludzie dyskutują zdarzenia. Słabi ludzie dyskutują o innych osobach.