Grzybowy humor, fotomontaże, zdjęcia, śmieszne teksty
-
- Hubiak
- Posty: 334
- Rejestracja: sobota, 30 października 2004, 22:12
- Ulubione grzyby: Wszystkie zjadliwe :-)
- Lokalizacja: Bytom
- Pochwalony: 1 raz
- Kontakt:
[shadow=brown]Robi - nie pamiętam kiedy tak się uśmiałam ostatnio [/shadow]
[img]http://ela_ka.fm.interia.pl/grafika/DISNEY.GIF[/img]
Pozdrawiam cieplutko Elżbieta
[img]http://ela_ka.fm.interia.pl/grafika/DISNEY.GIF[/img]
Pozdrawiam cieplutko Elżbieta
Życzę Ci odwagi wschodzącego słońca, które mimo nędzy i ogromu zła tego
świata, dzień po dniu wschodzi i obdarza nas blaskiem i ciepłem swych
promieni...
świata, dzień po dniu wschodzi i obdarza nas blaskiem i ciepłem swych
promieni...
-
- Grzybobiorca
- Posty: 1034
- Rejestracja: wtorek, 26 października 2004, 20:01
- Ulubione grzyby: Borowiczki, maślaczki, podgrzybki, kurki, rydze i .... cała reszta!
- Pochwalony: 1 raz
No to tak na dobry początek dnia....
[ Dodano: 2005-12-09, 07:47 ]
Mama - kura do córki - kury:
- Gdzie jest twój mąż?
- Poszedł do lasu na kurki.
- A to dziwkarz!
- Dlaczego blondynki lubią zbierać smardze?
- Bo mają takie same główki... puste.
- Po co grzyb idzie do baru?
- Żeby zalać robaka.
Na lekcji katechezy.
Dziecko: Proszę księdza, a my w domu coraz częściej modlimy się przed jedzeniem.
Ksiądz: To dobrze, a dlaczego coraz częściej?
Dziecko: Bo nasz tata zaczął chodzić na grzyby.
[ Dodano: 2005-12-09, 07:47 ]
Mama - kura do córki - kury:
- Gdzie jest twój mąż?
- Poszedł do lasu na kurki.
- A to dziwkarz!
- Dlaczego blondynki lubią zbierać smardze?
- Bo mają takie same główki... puste.
- Po co grzyb idzie do baru?
- Żeby zalać robaka.
Na lekcji katechezy.
Dziecko: Proszę księdza, a my w domu coraz częściej modlimy się przed jedzeniem.
Ksiądz: To dobrze, a dlaczego coraz częściej?
Dziecko: Bo nasz tata zaczął chodzić na grzyby.
Elmira Brzozowska
Miłość jest jak nasionko leśne, z wiatrem szybko leci, ale gdy drzewem w sercu wyrośnie, to tylko chyba razem z sercem wyrwać je można /H. Sienkiewicz, Potop/
Miłość jest jak nasionko leśne, z wiatrem szybko leci, ale gdy drzewem w sercu wyrośnie, to tylko chyba razem z sercem wyrwać je można /H. Sienkiewicz, Potop/
-
- Grzybobiorca
- Posty: 1372
- Rejestracja: piątek, 25 lutego 2005, 19:26
- Lokalizacja: Kraków
- Pochwalony: 14 razy
Z życia wzięte
Pierwszy raz jak przyniosłam borowiki ceglastopore z lasu to moja siostra zareagowała słowami : "Marta, ja Cię bardzo proszę, nie jedz tych grzybów".
Innym razem nazbierałam koszyk pieprzników trąbkowych, na widok tego mój tato powiedział : "Marta nie musisz jeść tych psiaków, jak nie masz pieniędzy na jedzenie to Ci dam".
Nazwy grzybiarzy z jakimi się spotkałam to : [shadow=olive]R U N O S Z P E R A C Z E i D O G L E B O W I[/shadow]
Pierwszy raz jak przyniosłam borowiki ceglastopore z lasu to moja siostra zareagowała słowami : "Marta, ja Cię bardzo proszę, nie jedz tych grzybów".
Innym razem nazbierałam koszyk pieprzników trąbkowych, na widok tego mój tato powiedział : "Marta nie musisz jeść tych psiaków, jak nie masz pieniędzy na jedzenie to Ci dam".
Nazwy grzybiarzy z jakimi się spotkałam to : [shadow=olive]R U N O S Z P E R A C Z E i D O G L E B O W I[/shadow]
-
- Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
- Posty: 5191
- Rejestracja: środa, 27 lipca 2005, 13:44
- Ulubione grzyby: Borowik szlachetny,Czubajka kania,Mleczaj rydz.
- Lokalizacja: Kraków
- Pochwalony: 400 razy
- Kontakt:
Elżbieta, To dobrze,potrzeba się czasami pośmiać:)
[ Dodano: 2005-12-09, 11:25 ]
anja, tak,jak to pierwszy raz usłyszałem,myślałem że sam zrobię "kupę"w gacie
[ Dodano: 2005-12-09, 11:26 ]
[ Dodano: 2005-12-09, 11:25 ]
anja, tak,jak to pierwszy raz usłyszałem,myślałem że sam zrobię "kupę"w gacie
[ Dodano: 2005-12-09, 11:26 ]
Bardzo mi się podobają te nazwyMarta pisze:R U N O S Z P E R A C Z E i D O G L E B O W I
Robert Król - http://www.mojegrzybobrania.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
"Najważniejsze jest, by gdzieś istniało to, czym się żyło: i zwyczaje i święta rodzinne. I dom pełen wspomnień. Najważniejsze
jest, by żyć dla powrotu."
-- Antoine de Saint - Exupéry
"Najważniejsze jest, by gdzieś istniało to, czym się żyło: i zwyczaje i święta rodzinne. I dom pełen wspomnień. Najważniejsze
jest, by żyć dla powrotu."
-- Antoine de Saint - Exupéry
-
- Założyciel strony oraz forum
- Posty: 73060
- Rejestracja: sobota, 26 listopada 2005, 22:30
- Imię: Wiesław
- Ulubione grzyby: Smardze...
- Lokalizacja: Kraków
- Pochwalił: 48860 razy
- Pochwalony: 9013 razy
- Kontakt:
Jest jeszcze ciekawa nazwa grzybiarza - pozyskiwacz... na wyprawach z Martą ciągle słyszamem o pozyskanie tego tamtego grzyba...
Zenit - Wiesław Kamiński Grzyboznawca nr 1561
http://www.NaGrzyby.pl
Galeria 2005-2016 https://nagrzyby.pl/galeria/main.php
Człowiek jest wielki, nie przez to co ma, lecz przez to kim jest, nie przez to co posiada, lecz przez to czym dzieli się z innymi.
http://www.NaGrzyby.pl
Galeria 2005-2016 https://nagrzyby.pl/galeria/main.php
Człowiek jest wielki, nie przez to co ma, lecz przez to kim jest, nie przez to co posiada, lecz przez to czym dzieli się z innymi.
-
- Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
- Posty: 5191
- Rejestracja: środa, 27 lipca 2005, 13:44
- Ulubione grzyby: Borowik szlachetny,Czubajka kania,Mleczaj rydz.
- Lokalizacja: Kraków
- Pochwalony: 400 razy
- Kontakt:
zenit, A tak,masz rację,ciągle słyszałem z ust Marty te słowa,aż zauważyłem że sam zacząłem się nim posługiwać
[ Dodano: 2005-12-09, 12:02 ]
Facet wybrał się na ryby. Gdy wypłynął na pełne morze z wody wynurzył się rekin i pyta:
- Co, na rybki?
- Na grzyby! Jak Boga kocham, że na grzyby!
[ Dodano: 2005-12-09, 12:02 ]
Facet wybrał się na ryby. Gdy wypłynął na pełne morze z wody wynurzył się rekin i pyta:
- Co, na rybki?
- Na grzyby! Jak Boga kocham, że na grzyby!
Robert Król - http://www.mojegrzybobrania.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
"Najważniejsze jest, by gdzieś istniało to, czym się żyło: i zwyczaje i święta rodzinne. I dom pełen wspomnień. Najważniejsze
jest, by żyć dla powrotu."
-- Antoine de Saint - Exupéry
"Najważniejsze jest, by gdzieś istniało to, czym się żyło: i zwyczaje i święta rodzinne. I dom pełen wspomnień. Najważniejsze
jest, by żyć dla powrotu."
-- Antoine de Saint - Exupéry
A to kilka przysłów grzybowych
Ciekawość to pierwszy stopień do znalezienia grzyba.
Cierp ciało, kiedy ci się muchomora chciało.
Co dwa grzyby, to nie jeden.
Co grzyb, to robak.
[ Dodano: 2005-12-09, 12:49 ]
Gdyby kózka nie skakała, to by grzybów nie zdeptała.
Głodnemu grzyb na myśli.
Grzyb nie zając, nie ucieknie.
Grzyb z grzybem się nie zejdzie, ale grzybiarz z grzybiarzem zawsze.
Jak ty grzybowi, tak grzyb tobie.
Jaki las, takie grzyby.
Jakie drzewo, taki grzyb.
Jednemu prawdziwki rosną, drugiemu i muchomory nie chcą.
Kto jada borowiki, ten ma dobre wyniki.
Kto ma grzyby w lesie, tego zawsze radość niesie.
Masz babo grzyba.
Maślak jest srebrem, a prawdziwek złotem.
Nie miała baba kłopotu, nazbierała sobie muchomorów.
Nie wsadzaj nosa w cudze grzyby.
Nie wywołuj grzyba z lasu, i tak nie przyjdzie.
Nie wszystko grzyb, co się świeci.
To z okolic Czarnobyla.
O grzybie mowa, a grzyb tu.
W zdrowym grzybie, zdrowy robak.
[ Dodano: 2005-12-09, 12:59 ]
a teraz kawał :
Zbiera sobie facet w lesie grzyby, a tu zza krzaka wychodzi starsza pani z dubeltówką:
- Pan mnie, młody człowieku, na pewno zgwałcić chciałby?
- Skąd, co też pani do głowy przychodzi?!
- A tu trzeba będzie...
Ciekawość to pierwszy stopień do znalezienia grzyba.
Cierp ciało, kiedy ci się muchomora chciało.
Co dwa grzyby, to nie jeden.
Co grzyb, to robak.
[ Dodano: 2005-12-09, 12:49 ]
Gdyby kózka nie skakała, to by grzybów nie zdeptała.
Głodnemu grzyb na myśli.
Grzyb nie zając, nie ucieknie.
Grzyb z grzybem się nie zejdzie, ale grzybiarz z grzybiarzem zawsze.
Jak ty grzybowi, tak grzyb tobie.
Jaki las, takie grzyby.
Jakie drzewo, taki grzyb.
Jednemu prawdziwki rosną, drugiemu i muchomory nie chcą.
Kto jada borowiki, ten ma dobre wyniki.
Kto ma grzyby w lesie, tego zawsze radość niesie.
Masz babo grzyba.
Maślak jest srebrem, a prawdziwek złotem.
Nie miała baba kłopotu, nazbierała sobie muchomorów.
Nie wsadzaj nosa w cudze grzyby.
Nie wywołuj grzyba z lasu, i tak nie przyjdzie.
Nie wszystko grzyb, co się świeci.
To z okolic Czarnobyla.
O grzybie mowa, a grzyb tu.
W zdrowym grzybie, zdrowy robak.
[ Dodano: 2005-12-09, 12:59 ]
a teraz kawał :
Zbiera sobie facet w lesie grzyby, a tu zza krzaka wychodzi starsza pani z dubeltówką:
- Pan mnie, młody człowieku, na pewno zgwałcić chciałby?
- Skąd, co też pani do głowy przychodzi?!
- A tu trzeba będzie...
-
- Administrator
- Posty: 8736
- Rejestracja: piątek, 10 czerwca 2005, 19:26
- Lokalizacja: Kraków
- Pochwalony: 157 razy
Anja,
niewątpliwie masz rację.
Lepszy grzybek w garści niż gołąb na dachu.
Pasuje jak grzyb do kożucha.
Grzyb grzybowi oka nie wykole.
Kto rano wstaje, ten grzyby dostaje.
Suchy kwiecień mokry maj - będą grzyby jako gaj.
Jak sobie jeszcze jakieś przypomnę, to wrzucę.
Jeszcze może kilka wzniosłych haseł
Cukier krzepi - grzybki lepiej
Grzybnięci wszystkich krajów łączcie się!
Grzybiarzu: piłeś - nie jedz, nie piłeś - wypij!
niewątpliwie masz rację.
Lepszy grzybek w garści niż gołąb na dachu.
Pasuje jak grzyb do kożucha.
Grzyb grzybowi oka nie wykole.
Kto rano wstaje, ten grzyby dostaje.
Suchy kwiecień mokry maj - będą grzyby jako gaj.
Jak sobie jeszcze jakieś przypomnę, to wrzucę.
Jeszcze może kilka wzniosłych haseł
Cukier krzepi - grzybki lepiej
Grzybnięci wszystkich krajów łączcie się!
Grzybiarzu: piłeś - nie jedz, nie piłeś - wypij!
Baśka
-
- Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
- Posty: 5191
- Rejestracja: środa, 27 lipca 2005, 13:44
- Ulubione grzyby: Borowik szlachetny,Czubajka kania,Mleczaj rydz.
- Lokalizacja: Kraków
- Pochwalony: 400 razy
- Kontakt:
Marta, Ha ha,już się nie wyprzesz,ja jestem koronnym świadkiem,a gdyby co,to poproszę i ochronę rządową (no wiesz,w razie jakiegoś zagrożenia)
Ostatnio zmieniony środa, 4 października 2006, 22:10 przez Robi, łącznie zmieniany 1 raz.
Robert Król - http://www.mojegrzybobrania.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
"Najważniejsze jest, by gdzieś istniało to, czym się żyło: i zwyczaje i święta rodzinne. I dom pełen wspomnień. Najważniejsze
jest, by żyć dla powrotu."
-- Antoine de Saint - Exupéry
"Najważniejsze jest, by gdzieś istniało to, czym się żyło: i zwyczaje i święta rodzinne. I dom pełen wspomnień. Najważniejsze
jest, by żyć dla powrotu."
-- Antoine de Saint - Exupéry
-
- Grzyb chroniony!
- Posty: 22555
- Rejestracja: niedziela, 24 października 2004, 00:00
- Ulubione grzyby: Boletus erythropus
- Lokalizacja: M Kotlinka
- Pochwalił: 14 razy
- Pochwalony: 1458 razy
- Kontakt:
Grzybiarz: - Przepraszam... Mogę prosić o ogień?
Leśniczy: - Proszę.
(odpala papierosa)
- Łady dzionek Bozia dała... Suchy.
- Pan na szyszki? Worek trzeba było wziąć
- Nie (śmiejąc się)... Na grzyby!
- (z niedowierzaniem) Teraz w styczniu to najlepiej na poziomki
- ...Przecież mówię, że na grzyby wyszedłem - o.. o widzi pan ? (pokazując koszyk)
- Panie... Nie rób pan ze mnie idioty!
- No na grzyby wyszedłem, tylko trochę, trochę zbłądziłem i niektóre już mi wyschły
- No to nieźle musiał pan długo błądzić.
- Bo ja wiem... (zamyślając się) Zgubiłem się w rachubie ale datę pamiętam jak wyszedłem yyyy 31. sierpień 1939 roku.
- (patrzy z pode łba) Kochany... Nie rób pan ze mnie kretyna. Całą wojnę pan w lesie przesiedział?
- (wielce zdziwiony) jaką wojnę???
- Drugą!
- Co była??? Proszę! Ja zawsze mówiłem, że będzie (z uśmiechem). A z kim była?
- Z Niemcami... A pan myślał, że, z kim?
- Że z Czechosłowacją... A to z Niemcami, co pan powie?... Nie może być? Wooojna była (coraz bardziej zdziwiony)... No i co???
- No i nic... skończyła się.
- Jak to wojna! (Z uśmiechem i niedowierzaniem) dawno się skończyła?
- Oooo... Już ponad dwadzieścia lat temu.
- Jak to na grzybach czas leci... Ale czekaj pan opalimy to spotkanie - wojna była, skończyła się i co? I kto wygrał??
- MY! (Z dumą)
- (śmiech) Oczywiście...! Głupio pytam! Silni, zwarci i gotowi, najlepsza kawaleria świata!
- Ooo... Dobre. (o papierosach ale czy tylko?;) ) Zagraniczne...
- Skąd?? Nasze...! Egipskie... już mi się kończą. A który rok mamy?
- Sześćdziesiąty siódmy proszę pana.
- Sześćdziesiąty siódmy... nie może być! A gadaj pan od początku - wojna była, skończyła się, no i co??
- No i Hitler proszę pana kaput...
- Ten brunet? I co? I kto teraz rządzi?
- No... Ten brunet. A teraz rządzimy my!!!
- Oczywiście... Ale prezydent jak się nazywa?
- U nas... Nie ma... Prezydenta...
- Więc co jest? Gadaj pan, kto teraz rządzi?!
- no MY!!!!! Wszyscy! Cały naród
- O choleeera... Nie za dużo trochę??
- Czy ja wiem... Chyba można się przyzwyczaić....
- Ciekawy eksperyment... Ale jak to wszyscy? Pan też??
- No wychodzi na to, że ja też!
- No i jak to tak? Podatkami was gniotą?
- Coś pan zgłupiał?? Sami siebie??
- Ale w ogóle to jak wam idzie?
- Dobrze. Pracuje się, buduje się, walczy się...
- Z kim?
- Ostatnio to trudno się połapać ale walczy się!
- Pan bezrobotny?
- Pracuje.
- Ale dorywczo?
- Nie, na etacie. Od szóstej do dwunastej a w soboty do czternastej
- A teraz, która jest?
- No już jedenasta dochodzi.
- To teraz pan w pracy...?
- Cały czas kochany... Cały czas...
- Jak to tak? Ekonom was nie pędzi?
- Jaki ekonom, jaki ekonom...? U nas teraz sama świadomość wystarcza!
- Ciekaaaweeee...
- Pan sam pracuje?
- Nie. We czterech. Tylko jeden jest na zebraniu... Drugi się dokształca a ja patrz pan pracuje za wszystkich od rana
- No to trzech... A czwarty?
- No Wacek. W zeszłym tygodniu coś mu wpadło do oka i jest na chorobie.
- Przepraszam gdzie jest?
- Na chorobie... W domu siedzi...
- Aaaaa... Choruje!?
- Nie... Tylko dostał dziewięć dni zwolnienia to siedzi w domu i mieszkanie maluje
- ...To dobrze, że do kasy chorych należycie...
- Wszyscy! Teraz u nas leczenie to jest przymusowe proszę pana... Mamy nowe domy wczasowe, sanatoria. Sam, co roku sobie do Międzyzdrojów jadę. To jest koło Szczecina, mamy teraz pięćset kilometrów wybrzeża... Tysiąc szkół na tysiąclecie! Szóstą na świecie pozycję w eksporcie!! Eksportujemy do dziewięćdziesięciu krajów świata! Mamy nowe domy! Nowe osiedla! Codziennie program TV, "Kobrę", "Eurekę", Nowe fabryki! Panie!! ...Panie!? ...Panie, co pan, gdzie pan idzie...
- ........na grzybki
Leśniczy: - Proszę.
(odpala papierosa)
- Łady dzionek Bozia dała... Suchy.
- Pan na szyszki? Worek trzeba było wziąć
- Nie (śmiejąc się)... Na grzyby!
- (z niedowierzaniem) Teraz w styczniu to najlepiej na poziomki
- ...Przecież mówię, że na grzyby wyszedłem - o.. o widzi pan ? (pokazując koszyk)
- Panie... Nie rób pan ze mnie idioty!
- No na grzyby wyszedłem, tylko trochę, trochę zbłądziłem i niektóre już mi wyschły
- No to nieźle musiał pan długo błądzić.
- Bo ja wiem... (zamyślając się) Zgubiłem się w rachubie ale datę pamiętam jak wyszedłem yyyy 31. sierpień 1939 roku.
- (patrzy z pode łba) Kochany... Nie rób pan ze mnie kretyna. Całą wojnę pan w lesie przesiedział?
- (wielce zdziwiony) jaką wojnę???
- Drugą!
- Co była??? Proszę! Ja zawsze mówiłem, że będzie (z uśmiechem). A z kim była?
- Z Niemcami... A pan myślał, że, z kim?
- Że z Czechosłowacją... A to z Niemcami, co pan powie?... Nie może być? Wooojna była (coraz bardziej zdziwiony)... No i co???
- No i nic... skończyła się.
- Jak to wojna! (Z uśmiechem i niedowierzaniem) dawno się skończyła?
- Oooo... Już ponad dwadzieścia lat temu.
- Jak to na grzybach czas leci... Ale czekaj pan opalimy to spotkanie - wojna była, skończyła się i co? I kto wygrał??
- MY! (Z dumą)
- (śmiech) Oczywiście...! Głupio pytam! Silni, zwarci i gotowi, najlepsza kawaleria świata!
- Ooo... Dobre. (o papierosach ale czy tylko?;) ) Zagraniczne...
- Skąd?? Nasze...! Egipskie... już mi się kończą. A który rok mamy?
- Sześćdziesiąty siódmy proszę pana.
- Sześćdziesiąty siódmy... nie może być! A gadaj pan od początku - wojna była, skończyła się, no i co??
- No i Hitler proszę pana kaput...
- Ten brunet? I co? I kto teraz rządzi?
- No... Ten brunet. A teraz rządzimy my!!!
- Oczywiście... Ale prezydent jak się nazywa?
- U nas... Nie ma... Prezydenta...
- Więc co jest? Gadaj pan, kto teraz rządzi?!
- no MY!!!!! Wszyscy! Cały naród
- O choleeera... Nie za dużo trochę??
- Czy ja wiem... Chyba można się przyzwyczaić....
- Ciekawy eksperyment... Ale jak to wszyscy? Pan też??
- No wychodzi na to, że ja też!
- No i jak to tak? Podatkami was gniotą?
- Coś pan zgłupiał?? Sami siebie??
- Ale w ogóle to jak wam idzie?
- Dobrze. Pracuje się, buduje się, walczy się...
- Z kim?
- Ostatnio to trudno się połapać ale walczy się!
- Pan bezrobotny?
- Pracuje.
- Ale dorywczo?
- Nie, na etacie. Od szóstej do dwunastej a w soboty do czternastej
- A teraz, która jest?
- No już jedenasta dochodzi.
- To teraz pan w pracy...?
- Cały czas kochany... Cały czas...
- Jak to tak? Ekonom was nie pędzi?
- Jaki ekonom, jaki ekonom...? U nas teraz sama świadomość wystarcza!
- Ciekaaaweeee...
- Pan sam pracuje?
- Nie. We czterech. Tylko jeden jest na zebraniu... Drugi się dokształca a ja patrz pan pracuje za wszystkich od rana
- No to trzech... A czwarty?
- No Wacek. W zeszłym tygodniu coś mu wpadło do oka i jest na chorobie.
- Przepraszam gdzie jest?
- Na chorobie... W domu siedzi...
- Aaaaa... Choruje!?
- Nie... Tylko dostał dziewięć dni zwolnienia to siedzi w domu i mieszkanie maluje
- ...To dobrze, że do kasy chorych należycie...
- Wszyscy! Teraz u nas leczenie to jest przymusowe proszę pana... Mamy nowe domy wczasowe, sanatoria. Sam, co roku sobie do Międzyzdrojów jadę. To jest koło Szczecina, mamy teraz pięćset kilometrów wybrzeża... Tysiąc szkół na tysiąclecie! Szóstą na świecie pozycję w eksporcie!! Eksportujemy do dziewięćdziesięciu krajów świata! Mamy nowe domy! Nowe osiedla! Codziennie program TV, "Kobrę", "Eurekę", Nowe fabryki! Panie!! ...Panie!? ...Panie, co pan, gdzie pan idzie...
- ........na grzybki
Dopiero poniedziałek, a tyle się zdarzyło...
""""Może się spotkamy znów po kilku latach
Może właśnie tutaj lub na końcu świata-
Zapamiętaj tylko, że się nie zmieniłem
Myślę, co myślałem, wierzę w co wierzyłem""""
""""Może się spotkamy znów po kilku latach
Może właśnie tutaj lub na końcu świata-
Zapamiętaj tylko, że się nie zmieniłem
Myślę, co myślałem, wierzę w co wierzyłem""""
-
- Grzyb chroniony!
- Posty: 22555
- Rejestracja: niedziela, 24 października 2004, 00:00
- Ulubione grzyby: Boletus erythropus
- Lokalizacja: M Kotlinka
- Pochwalił: 14 razy
- Pochwalony: 1458 razy
- Kontakt:
Stirlitz poszedł do lasu, ale ani borowików, ani podgrzybków, ani nawet opieniek nie było.
- Pewnie nie sezon - pomyślał Stirlitz, siadając w zaspie.
- Pewnie nie sezon - pomyślał Stirlitz, siadając w zaspie.
Dopiero poniedziałek, a tyle się zdarzyło...
""""Może się spotkamy znów po kilku latach
Może właśnie tutaj lub na końcu świata-
Zapamiętaj tylko, że się nie zmieniłem
Myślę, co myślałem, wierzę w co wierzyłem""""
""""Może się spotkamy znów po kilku latach
Może właśnie tutaj lub na końcu świata-
Zapamiętaj tylko, że się nie zmieniłem
Myślę, co myślałem, wierzę w co wierzyłem""""